Na dobry początek:

[Miś nadaje na poczcie telegram]

Kobieta na poczcie: Ro-mecz-ku! Przy-jazd nie-ak-tu-alny! Ca-łuję! Rysiek.

Miś (do Oli): Bardzo żałuję. Nie chodzi mi o mnie... Chciałem żebyś zagrała u Romka.

Ola: Misiu! Misiu, wymyśl coś! Ty jesteś taki mądry!

Kobieta na poczcie: Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta - Londyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...

Miś: Londyn - miasto w Anglii.

Kobieta na poczcie: To co mi pan nic nie mówi?!

Miś: No mówię pani właśnie.

Kobieta na poczcie: To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć gdzie to jest. Cholera jasna...

***
Jaki będzie ów blog? Pojęcia większego nie mam.
Na pewno jednak znajdzie się tu co nieco o:
a/ Londynie (bo taki tytuł byłem obrałem)
b/ Polakach (bo jakoś tu, nad Tamizą, dużo nas, oj dużo)
c/ Moich z aparatem zmaganiach
d/ Oliwce (bo to moja muza, nie tylko zresztą fotograficzna)
Dziękuję za wypowiedź pierwszą. Niestety nie ostatnią.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
wegedzieciak.pl

czwartek, 23 września 2010

Łza w oku, a w zasadzie dwóch

Tak, wiem zaniedbuję okropnie swój internetowy kajecik. Na ale dziś nie o tym.
W tygodniku „Przekrój” znalazłem właśnie zdjęcia kina „Helios”. To właśnie tu spędziłem 8 pięknych lat swojego życia. Któż zliczy dziś wszystkie obejrzane filmy, przedarte bilety, no i romantyczne wieczory na dachu rzeczonego przybytku? O innych historiach (jak zawsze – mrożących krew w żyłach) może innym razem…

Niech Państwo cieszy się razem ze mną:
http://www.przekroj.pl/galerie_fotogalerie_galeria.html?galg_id=1478

5 komentarzy:

zuzamoll pisze...

:)
...kto pracuje 8 lat w kinie ??? :)

Anonimowy pisze...

kilka razy w roku przemykam przez Grudziądz i zawsze bardzo miło wspominam czasy kiedy byłam stałą bywalczynią seansów w tym cudnym kinie ;) pozdrawiam mojego ulubionego pracownika kina HELIOS
m

TataOliwki pisze...

Zuzamoll: No przeciaż ja pracowałem!:)

M: No to i ja radośnie pozdrawiam tajemniczą kinomankę!

Anonimowy pisze...

"Przekrój" wyjątkowo upodobał sobie ostatnio nasz Grudziądz. W ostatnim numerze artykuł o dzieciach wychowywanych za kratkami przez matki odbywające karę w ZK.

Anonimowy pisze...

łatwo było niegdyś przewidzieć, gdzie przebywam w czwartkowe wieczory:) i wzdycham z utęsknieniem za potańcówkami w pewnym barze na Solnej... ach... łezka się w oku zakręciła, ale i uśmiech wielki pojawił...
jus.