
Oliwka zerknęła przez okno, pisnęła (czyt. wrzasnęła), podskoczyła do góry. Krótko mówiąc sypnęło dziś i u nas!
Tak, wiem. Tutejszy śnieg, w porównaniu z tym krajowym to żaden śnieg. Krajowy bardziej biały, bardziej puszysty, bardziej śnieżny. Cóż, nie można mieć jednak wszystkiego. Póki co cieszymy się tym, co mamy. Zwłaszcza, że za chwilę owego produktu śnieżnopodobnego już pewnie nie będzie. Nie to co w kraju…
Jeśli już mowa o kraju, to właśnie dostałem opieprz od Państwa Rodziców. Otóż Krystyna wraz z Aleksandrem drogą zakupu nabyli właśnie komputer osobisty. Nie dość, że kupili to jeszcze na kurs komputerowy zaczęli uczęszczać! No i tym oto sposobem weszli na ów zakurzony już nieco blog, no i zaczęło się. Mam zatem zakasać rękawy i zamiast odśnieżać przydomowy chodnik wirtualny pamiętniczek do życia przywrócić i to chyżo! Żądanie Pani Matki rzecz święta więc oto i jestem i być zamierzam nadal.
A na tak zwanym marginesie zapytuję: czy ujawnione właśnie na WikiLeaks depesze amerykańskiej dyplomacji mają jakiś związek z Aleksandrem F.? Czy to przypadek, że Aleksander F. w tym samym czasie a/ kupił komputer, b/ rozpoczął intensywny kurs? Niczego, rzecz jasna nie sugeruję, ale…
A na załączonym obrazku widok z naszego okna. Zima, jak daję słowo!
3 komentarze:
ZGADZAM SIĘ Z RODZICAMI F. ;)
TROCHĘ TEN URLOPEK OD NOWINEK Z WYSPY SIĘ PRZECIĄGAŁ I JUZ DUŻO KURZU SIĘ NAZBIERAŁO ;)
pozdrawiam
m
Odkurzacz uruchomiony, kurz powoli znika:)
Serdeczności!
To już pod lekki skandal podchodziło,tyle czasu nie było co czytać! Cieszę sie z powrotu :) Więc i ja wracam do regularnej lektury !
Ola
Prześlij komentarz