




TataOliwki prawa jazdy nie ma, nigdy go nie miał i pewnie nigdy mieć nie będzie. Na motoryzacji znam się za to, jak na Polaka przystało, więcej niż wybornie (na polityce i piłce nożnej też, a jak!).
Kobiety lubię młode (vide: małżonka ma osobista), samochody już raczej nie. W niedzielę więc raniutko wstałem i do Hyde Parku pognałem. Najstarszy rajd samochodowy świata, to jest przecież to, co tygrysy lubią najbardziej (gwoli ścisłości: Wuj Tygrys dupska jednakowoż ruszyć nie chciał).
Małe przypomnienie, dla tych, co rok temu tu nie byli: W drugiej połowie XIX wieku dynamiczny rozwój „wehikułów napędzanych parą” sprawił, iż Parlament Zjednoczonego Królestwa uchwalił słynną Ustawę Czerwonej Flagi. Przerażeni nowym wynalazkiem mieszkańcy stolicy odetchnęli z ulgą. Oto bowiem wprowadzono przepis mówiący, iż „lokomotywę drogową” powinien poprzedzać człowiek z czerwoną flagą ostrzegający ludność o jej przyjeździe.
Zdaniem coraz liczniejszych pasjonatów „bezkonnych bryczek” Red Flag Act znacząco przyczynił do opóźnienia rozwoju motoryzacji na Wyspach. Po trzech latach próśb, a niekiedy i stanowczych nacisków, udało się automobilistom doprowadzić do anulowania krzywdzących – ich zdaniem – przepisów. 14 listopada 1896 roku, już w dzień po zniesieniu ustawy, 30 uradowanych właścicieli czterokołowych pojazdów postanowiło wyruszyć do nadmorskiego Brighton, by w ten właśnie sposób uczcić pierwszy dzień bez kompromitujących czerwonych flag. Wzbudzająca powszechny zachwyt kolumna lśniących automobili popędziła (z dopuszczalną zawrotną prędkością…12 mil na godzinę) do odległego o 60 mil kurortu. Tak oto narodził się jeden z najsłynniejszych rajdów samochodowych świata.
Dziś London to Brighton Veteran Car Run to organizowana z wielkim rozmachem trzydniowa impreza, przyciągająca tysiące fanów motoryzacji z wielu zakątków świata. Najpierw, w piątek 30 października odbyła się tradycyjna już licytacja zabytkowych aut. W prestiżowym domu aukcyjnym Bonhams pod młotek poszło kilkanaście pojazdów. Najwyższą cenę – 216 tysięcy funtów! – osiągnął francuski Panhard-Levassor z roku 1902. Dzień później w centrum Londynu zaprezentowano zaś 128 (z 557 zgłoszonych do rajdu) aut.
W niedzielę, 1 listopada, z londyńskiego Hyde Parku zabytkowe auta (najstarsze wyprodukowane zostało w roku 1895, najmłodsze – w 1905!) wyruszyły w trasę kolejnego rajdu. Mimo wczesnej pory (pierwszy samochód wystartował o godz. 6.54) i deszczowej aury, na trasie przejazdu nie zabrakło i nas – kibiców jakże wiernych!
Tegoroczną edycję London to Brighton Veteran Car Run wygrał zaledwie dwudziestodwuletni Kanadyjczyk John Brooks (na amerykańskim Oldsmobilu z roku 1902). Miejsce drugie zajął Brytyjczyk Richard Beddall (Haynes-Apperson, 1900 r.), a trzecie Belg, Jean-Claude Busine (Renault 1902 r.). Niestety nie wszyscy kierowcy mieli tyle szczęścia – do Brighton dojechało zaledwie 379 automobili. Jednak jak powiedział dyrektor rajdu, Roger Etcell najważniejszy jest sam udział w tej imprezie. Bo choć lata mijają London to Brighton Veteran Car Run nadal cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Dość powiedzieć, że w tym roku wyścig zgromadził kierowców z aż 24 krajów! Kolejna edycja najstarszego rajdu samochodowego świata już (a może dopiero) 7 listopada 2010 roku. Już nie mogę się doczekać!
1 komentarz:
Zdruzgotanam pewnym zdaniem twierdzącym może lepiej być samochodem?
Prześlij komentarz