Ostatnio, jak Szanowne Państwo samo przecież widzi, znowu mnie tu ma, oj nie ma. Przyznam uczciwie, że wciągnął mnie odrobinę (a może nawet ciut bardziej) Facebook i tam Londynstan szaleje z radością. Zatem upraszam serdecznie o zaglądanie o tu właśnie:
https://www.facebook.com/pages/Londynstan/253018924766309
Nie oznacza to, rzecz oczywista, że bloga zamykam na spustów siedem. Co jakiś czas będę i tu także.
Serdeczności!
Na dobry początek:
[Miś nadaje na poczcie telegram]
Kobieta na poczcie: Ro-mecz-ku! Przy-jazd nie-ak-tu-alny! Ca-łuję! Rysiek.
Miś (do Oli): Bardzo żałuję. Nie chodzi mi o mnie... Chciałem żebyś zagrała u Romka.
Ola: Misiu! Misiu, wymyśl coś! Ty jesteś taki mądry!
Kobieta na poczcie: Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta - Londyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...
Miś: Londyn - miasto w Anglii.
Kobieta na poczcie: To co mi pan nic nie mówi?!
Miś: No mówię pani właśnie.
Kobieta na poczcie: To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć gdzie to jest. Cholera jasna...
***
Jaki będzie ów blog? Pojęcia większego nie mam.
Na pewno jednak znajdzie się tu co nieco o:
a/ Londynie (bo taki tytuł byłem obrałem)
b/ Polakach (bo jakoś tu, nad Tamizą, dużo nas, oj dużo)
c/ Moich z aparatem zmaganiach
d/ Oliwce (bo to moja muza, nie tylko zresztą fotograficzna)
Dziękuję za wypowiedź pierwszą. Niestety nie ostatnią.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kobieta na poczcie: Ro-mecz-ku! Przy-jazd nie-ak-tu-alny! Ca-łuję! Rysiek.
Miś (do Oli): Bardzo żałuję. Nie chodzi mi o mnie... Chciałem żebyś zagrała u Romka.
Ola: Misiu! Misiu, wymyśl coś! Ty jesteś taki mądry!
Kobieta na poczcie: Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta - Londyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...
Miś: Londyn - miasto w Anglii.
Kobieta na poczcie: To co mi pan nic nie mówi?!
Miś: No mówię pani właśnie.
Kobieta na poczcie: To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć gdzie to jest. Cholera jasna...
***
Jaki będzie ów blog? Pojęcia większego nie mam.
Na pewno jednak znajdzie się tu co nieco o:
a/ Londynie (bo taki tytuł byłem obrałem)
b/ Polakach (bo jakoś tu, nad Tamizą, dużo nas, oj dużo)
c/ Moich z aparatem zmaganiach
d/ Oliwce (bo to moja muza, nie tylko zresztą fotograficzna)
Dziękuję za wypowiedź pierwszą. Niestety nie ostatnią.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
piątek, 2 marca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
ja właśnie na ten blog trafiłem dzięki fejsowi
Ciekawy blog
Tato Oliwki! Wracaj na blog TEN! FB, to Bezduszna Bestia Masowa!!!!! A gdzie muzyczka i inne dobre rzeczy? Tutaj jesteś Sobą - a Tam trybikiem (takie mam wrażenie)..... Fajnie było poznać Waszą Rodzinkę i Przyjaciół i zazdrościć życia w Na Wyspie - pozostając w kuj-pom :( WRACAJCIE NA BLOGa!!!!! Please..... (bo ja nie mam konta na FB :(
Niestety FB wciągnął mnie bez reszty;) No i - proszę wierzyć mi na słowo - wcale nie czuję się tam trybikiem. Jak się poczuję, to wrócę...
Serdeczności!
No to może konto na FB pani Ewa założy?
Fajny blog :D
Prześlij komentarz