Na dobry początek:

[Miś nadaje na poczcie telegram]

Kobieta na poczcie: Ro-mecz-ku! Przy-jazd nie-ak-tu-alny! Ca-łuję! Rysiek.

Miś (do Oli): Bardzo żałuję. Nie chodzi mi o mnie... Chciałem żebyś zagrała u Romka.

Ola: Misiu! Misiu, wymyśl coś! Ty jesteś taki mądry!

Kobieta na poczcie: Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta - Londyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...

Miś: Londyn - miasto w Anglii.

Kobieta na poczcie: To co mi pan nic nie mówi?!

Miś: No mówię pani właśnie.

Kobieta na poczcie: To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć gdzie to jest. Cholera jasna...

***
Jaki będzie ów blog? Pojęcia większego nie mam.
Na pewno jednak znajdzie się tu co nieco o:
a/ Londynie (bo taki tytuł byłem obrałem)
b/ Polakach (bo jakoś tu, nad Tamizą, dużo nas, oj dużo)
c/ Moich z aparatem zmaganiach
d/ Oliwce (bo to moja muza, nie tylko zresztą fotograficzna)
Dziękuję za wypowiedź pierwszą. Niestety nie ostatnią.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
wegedzieciak.pl

czwartek, 5 stycznia 2012

Dźwięki na dobrą noc



Jak Szanowne Państwo z pewnością wie, TataOliwki przepada za panem Kazimierzem. W każdej postaci, w każdej konfiguracji, w każdej odsłonie. Trudno, tak już mam.

Premierze nowej płyty „Kazika na żywo” towarzyszyły jakieś przedziwne spory z radiem ESKA Rock (sic!), które to radio stwierdziło, że piosenka na antenę za długa i skracać trzeba. Panu Kazimierzowi zechciało się nawet odpisać na kretyńskie żądania radyjka żeby piosenka miała „maksymalnie 4 minuty 50 sekund”. Szkoda gadać, lepiej posłuchać tej nieprzyzwoicie długiej piosenki.

„Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka. Gdyby się nie przewrócił, byłaby rzecz wielka. Gdyby to najczęstsze słowo polskie…”. No i jak tu nie kochać? Smacznego!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

ta piosenka!!!!!!!!!! uwielbiam!