Na dobry początek:

[Miś nadaje na poczcie telegram]

Kobieta na poczcie: Ro-mecz-ku! Przy-jazd nie-ak-tu-alny! Ca-łuję! Rysiek.

Miś (do Oli): Bardzo żałuję. Nie chodzi mi o mnie... Chciałem żebyś zagrała u Romka.

Ola: Misiu! Misiu, wymyśl coś! Ty jesteś taki mądry!

Kobieta na poczcie: Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta - Londyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...

Miś: Londyn - miasto w Anglii.

Kobieta na poczcie: To co mi pan nic nie mówi?!

Miś: No mówię pani właśnie.

Kobieta na poczcie: To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć gdzie to jest. Cholera jasna...

***
Jaki będzie ów blog? Pojęcia większego nie mam.
Na pewno jednak znajdzie się tu co nieco o:
a/ Londynie (bo taki tytuł byłem obrałem)
b/ Polakach (bo jakoś tu, nad Tamizą, dużo nas, oj dużo)
c/ Moich z aparatem zmaganiach
d/ Oliwce (bo to moja muza, nie tylko zresztą fotograficzna)
Dziękuję za wypowiedź pierwszą. Niestety nie ostatnią.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
wegedzieciak.pl

środa, 17 września 2008

Pan Królik



W naszym ogródku pojawił się Pan Królik. Podjada soczystą trawę, a i na marchew od domowników też się załapie. Nie wiemy gdzie mieszka, wiemy zaś, że odpowiada mu nasza stołówka. A Panna O, jak to panna O., jest futrzakiem zachwycona. Zwłaszcza jak Pan Królik je marchewkę prosto z ręki.

Wujek Tygrys powiedział, że z królika najlepszy jest pasztet...

Panie Królik, Pan nie ucieka!

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Hm... nie lubię wujka Tygrysa?

Jerzy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

ciekaw jestem czy pojawia sie lisy i papugi, ktore przeciez tez - w stanie dzikim - zyja w Londynie. Pozdrawiam!
Jez Wegierski

TataOliwki pisze...

A pojawiają się, pojawiają. Tylko z ręki nic jeść nie chcą :)
Serdeczności

Anonimowy pisze...

witam co sie stało z tatąOliwki czemu nic nie pisze.. ludzie czekają na nowe wieśći ciekawi są co napiszesz halooo może tata śpi?