Pierwszy raz w życiu kupiłem tabloid. Tak, zgrzeszyłem. W kraju ojców „Super Express” tudzież inny „Fakt” omijałem szerokim łukiem. A tu, na ziemi zgniłego Zachodu, wydałem równowartość 2 polskich złotych na „Sun”. Krwiopijca Rupert Murdoch wzbogacił się kolejny raz.
Polskie Suńce wydano na okoliczność mistrzostw w piłce kopanej. W środku czytam: „Stało się. Najpopularniejszy i największy tabloid na świecie postanowił wydać gazetę dla najpopularniejszych imigrantów w Wielkiej Brytanii”. Najpopularniejszych? Dobre sobie. Królowa Doda, co nam doda na stornie pierwszej i już jesteśmy w domu…
A jak nas, Polaków, tak naprawdę odbierają Anglicy? Co o nas wiedzą? Najlepszą – według mnie – odpowiedzią są dwie całostronicowe reklamy zamieszczone w Suńcu. Na pierwszej – Matrioszka miast do Moskwy zaprasza do Krakowa. Rosja czy Polska… eee… dla redakturów poczytnego pisemka jedna, wschodnia cholera.
Reklama druga: Wódka przede wszystkim! Jaki tam sport? Jakie tam emocje? Byleby można tanio się nachlać. Oto prawdziwy obraz polskiego kibica.
Ma się jeszcze ukazać 5 wydań polskiego Suńca. „To absolutnie unikatowa kolekcja” – przekonują mnie z gracją. A gówno! Nie kupię więcej! W dupie mam kolekcjonowanie bylejakości i tandety.
Sumienie gryzie, oj gryzie. I noc pewnie nieprzespana. 50 pensów poszło na straty. Co robić, co robić?! A może skoczyć do Asdy, by smutek i rozterki wszelakie zatopić w bliżej mi nie znanym „Vladivarze”…
1 komentarz:
Drogi Redaktorze Kolego!
Bardzo mię cieszy, że kolega rozpoczął działalność pisarsko-blogową. Tym bardziej, że dołączył kolega do grona zacnego bloggerów, w którym znajdujemy się wespół z ezoteryczną Mazią.
Martwi mnie jednak ów nadmiar wulgaryzmów typu: dupa, mosiądz, Doda.
Prześlij komentarz