Na dobry początek:

[Miś nadaje na poczcie telegram]

Kobieta na poczcie: Ro-mecz-ku! Przy-jazd nie-ak-tu-alny! Ca-łuję! Rysiek.

Miś (do Oli): Bardzo żałuję. Nie chodzi mi o mnie... Chciałem żebyś zagrała u Romka.

Ola: Misiu! Misiu, wymyśl coś! Ty jesteś taki mądry!

Kobieta na poczcie: Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta - Londyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...

Miś: Londyn - miasto w Anglii.

Kobieta na poczcie: To co mi pan nic nie mówi?!

Miś: No mówię pani właśnie.

Kobieta na poczcie: To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć gdzie to jest. Cholera jasna...

***
Jaki będzie ów blog? Pojęcia większego nie mam.
Na pewno jednak znajdzie się tu co nieco o:
a/ Londynie (bo taki tytuł byłem obrałem)
b/ Polakach (bo jakoś tu, nad Tamizą, dużo nas, oj dużo)
c/ Moich z aparatem zmaganiach
d/ Oliwce (bo to moja muza, nie tylko zresztą fotograficzna)
Dziękuję za wypowiedź pierwszą. Niestety nie ostatnią.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
wegedzieciak.pl

środa, 27 stycznia 2010

Kino na dobry dzień



Na poprawę nastroju zasadniczo – panie raczą wybaczyć – chujowego (to o mnie, znaczy się nastrój, nie to drugie), proponuję dzisiaj szwedzkie muzykowanie. Film z roku 2001 pod wszystko mówiącym tytułem „Music for One Apartment and Six Drummers”. Reżyseria Ola Simonsson i Johannes Stjärne Nilsson. Smacznego!

4 komentarze:

zuzamoll pisze...

...mi na zly hmor zawsze pomaga kupienie sobie nowej torebki :)

TataOliwki pisze...

O, no to może ja kupię nowy obiektyw?...

zuzamoll pisze...

...moj jeden znajomy twierdzil, ze jemu pomaga nowy pasek rozrzadu...kto to wie???...ludzie sa rozni :)
Mnie np pasek rozrzadu.....szczegolnie nowy by zdolowaly jeszcze bardziej:)

duża broda pisze...

nie ma co się mazać Panie Piękny,spójrz na Oliwię i to poprawi Ci humor.oto moja filozofia