
No i znowu śnieg. Napadało go wystarczająco dużo, by zamknięto dzisiaj szkołę panny Oliwy. No to siedzimy w domu.
Nasz dom, jak zresztą zdecydowana większość domów w tym kraju, jest domem zimnym. Ściany cienkie, okna nieszczelne, znaczy się standard. Drogą zakupu nabyłem właśnie halogenowy grzejnik – takie to byle jakie, ale nic innego nie było. Pan sprzedawca z uśmiechem oznajmił, że wszystkie inne grzejniki wyszły. Ludzie grzeją na potęgę!
Najgorzej ma panna Oliwa, w której pokoju nawet latem jest chłodno. No, a teraz to jest zwyczajnie zimno. Zatem halogenki, do tego dodatkowy koc, no i dwa ogrzewacze (czyt. termofory), które przyniosła małżonka osobista.
Nie ma co jednak narzekać. Zwłaszcza, kiedy pamięta się zimę w kraju ojców. No i kiedy z radością niekłamaną powraca się do klasyki X Muzy: „Pani kierowniczko, ja to wszystko rozumie! Ja rozumie, że wam jest zimno! Ale jak jest zima to musi być zimno, tak? Pani kierowniczko, takie jest odwieczne prawo natury!”.
Na załączonym obrazku odwieczne prawo natury, czyli widok z pokoju panny Oliwy. Środa, 13 stycznia godz. 9.20
4 komentarze:
Z utęsknieniem czekam na rachunek za gaz :(
zoska
Sokojnie Zosia, spokojnie. Doczekasz się. A jak się doczekasz, to się zaraz rozgrzejesz...
Serdeczności!
Czyli - nie bój, nie bój? I jak tu bez tego Misia żyć? No nie da się , panie, nie da.
zoska
Ech, my juz dostalismy rachuneczek...A ze przy newbornie sie duzo grzeje, to rachuneczek taki,ze ręki opadly... :) Pozdrawiam, Agusia
Prześlij komentarz