Na dobry początek:
[Miś nadaje na poczcie telegram]
Kobieta na poczcie: Ro-mecz-ku! Przy-jazd nie-ak-tu-alny! Ca-łuję! Rysiek.
Miś (do Oli): Bardzo żałuję. Nie chodzi mi o mnie... Chciałem żebyś zagrała u Romka.
Ola: Misiu! Misiu, wymyśl coś! Ty jesteś taki mądry!
Kobieta na poczcie: Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta - Londyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...
Miś: Londyn - miasto w Anglii.
Kobieta na poczcie: To co mi pan nic nie mówi?!
Miś: No mówię pani właśnie.
Kobieta na poczcie: To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć gdzie to jest. Cholera jasna...
***
Jaki będzie ów blog? Pojęcia większego nie mam.
Na pewno jednak znajdzie się tu co nieco o:
a/ Londynie (bo taki tytuł byłem obrałem)
b/ Polakach (bo jakoś tu, nad Tamizą, dużo nas, oj dużo)
c/ Moich z aparatem zmaganiach
d/ Oliwce (bo to moja muza, nie tylko zresztą fotograficzna)
Dziękuję za wypowiedź pierwszą. Niestety nie ostatnią.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kobieta na poczcie: Ro-mecz-ku! Przy-jazd nie-ak-tu-alny! Ca-łuję! Rysiek.
Miś (do Oli): Bardzo żałuję. Nie chodzi mi o mnie... Chciałem żebyś zagrała u Romka.
Ola: Misiu! Misiu, wymyśl coś! Ty jesteś taki mądry!
Kobieta na poczcie: Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta - Londyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...
Miś: Londyn - miasto w Anglii.
Kobieta na poczcie: To co mi pan nic nie mówi?!
Miś: No mówię pani właśnie.
Kobieta na poczcie: To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć gdzie to jest. Cholera jasna...
***
Jaki będzie ów blog? Pojęcia większego nie mam.
Na pewno jednak znajdzie się tu co nieco o:
a/ Londynie (bo taki tytuł byłem obrałem)
b/ Polakach (bo jakoś tu, nad Tamizą, dużo nas, oj dużo)
c/ Moich z aparatem zmaganiach
d/ Oliwce (bo to moja muza, nie tylko zresztą fotograficzna)
Dziękuję za wypowiedź pierwszą. Niestety nie ostatnią.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
poniedziałek, 22 grudnia 2008
Anioł
Drogą zakupu nabyliśmy dziś choinkę urody cudnej. Wybierała, rzecz jasna, panna Oliwa. No i wybrała największą jaka była.
Z uwagi na nieustanny brak auta, TataOliwki przetransportował rzeczone drzewko za pomocą sił własnych. Panie wiedzą: czajniczek, szkatułka, bisepsik lewy, bisepsik prawy i takie tam. Siły własne były zaczęły mnie opuszczać po 20 metrach od sklepiku. Panna Oliwa pomagała jak umiała. A to gałązkę pociągnęła z lewa, a to a prawa. Na szczęście pogoda w mieście Londyn bezdeszczowa, więc spacerek z dwumetrowym drzewem udał nam się wybornie.
A propos pogody: Za oknem plus 17 stopni. Gdyby Szanowne Państwo zapodziało gdzieś kalendarze spieszę donieść, że dzisiaj 22 dzień grudnia. Znaczy się zima w pełni.
Wróćmy jednak do świątecznego drzewa. Mała gimnastyka w drzwiach wejściowych i jesteśmy całą trójką w domu! Panna Oliwa, pani choinka i ja. Jeszcze tylko przestawić wózek Matysi i choinka jakby stworzona dla naszego domu.
Dzisiaj nastąpiło jedynie uroczyste umieszczenie Aniołka na szczycie pani choinki. Aniołek nie tak dawno trafił do panny O. A trafił jako podarunek od szefa mojego przesympatycznego. Oliwa zachwycona. Pani choinka jakby również.
Najbardziej zachwycony jestem jednak ja. Już wyjaśniam dlaczego. Ostatnie dni były, delikatnie rzecz ujmując, okropne. Smutek i nostalgia w pełnej okazałości. Zresztą, pal licho smutek i nostalgię! Najgorsze, że – Państwo raczą wybaczyć – zachowywałem się jak ostatni kutas. Fochy zatapiałem w winie czerwonym, tudzież w żołądkowej gorzkiej. Jedyną osobą, z którą rozmawiałem była Oliwa…
Brzmi to jak bajka, ale kiedy Anioła na drzewie umieściłem cała złość, cała głupota, całe to nadąsanie pierzchły – nie bójmy się tego słowa – w pizdu! Czekam więc na żonę osobistą co by przeprosić, przytulić do góry podrzucić.
I kto mi teraz powie, że Aniołów nie ma?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Tato Oliwki, Przewodniczäcy nasz!
Nie wiem czy w tym calym zamieszaniu i pospiechu uda mi sie dzisiaj wieczorem usiäsc przy komputerze, dlatego dzisiaj skladam Tobie i Twoim bliskim zyczenia swiäteczne. Tak wiec niech spelniä sie Wasze marzenia i nadzieje, ktore niosä ze sobä Swieta Bozego Narodzenia i nadchodzäcy Nowy Rok! Glowa do gory! My takze na Swieta nie pojechalismy do Polski. Sciskam!
Zamieszanie zamieszaniem, pośpiech pośpiechem, ale kwandransik odpoczynku przy blogu zawsze się znajdzie ;)...
Dziękuję Różo za życzenia! I my pięknych Świąt Wam życzymy na tej obcej ziemi...
Ściskam!
Mam nadzieje, ze ten kwadransik sie znajdzie... To takze sie tyczy Przewodniczäcego... Tato Oliwki przez Swieta prosze nas nie zaniedbywac i o czytelnikach pamietac!!! Pozdrawiam i sciskam!
Prześlij komentarz