Na dobry początek:

[Miś nadaje na poczcie telegram]

Kobieta na poczcie: Ro-mecz-ku! Przy-jazd nie-ak-tu-alny! Ca-łuję! Rysiek.

Miś (do Oli): Bardzo żałuję. Nie chodzi mi o mnie... Chciałem żebyś zagrała u Romka.

Ola: Misiu! Misiu, wymyśl coś! Ty jesteś taki mądry!

Kobieta na poczcie: Nie mogę wysłać tej depeszy! Nie ma takiego miasta - Londyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój, tak...

Miś: Londyn - miasto w Anglii.

Kobieta na poczcie: To co mi pan nic nie mówi?!

Miś: No mówię pani właśnie.

Kobieta na poczcie: To przecież ja muszę pójść i poszukać, zobaczyć gdzie to jest. Cholera jasna...

***
Jaki będzie ów blog? Pojęcia większego nie mam.
Na pewno jednak znajdzie się tu co nieco o:
a/ Londynie (bo taki tytuł byłem obrałem)
b/ Polakach (bo jakoś tu, nad Tamizą, dużo nas, oj dużo)
c/ Moich z aparatem zmaganiach
d/ Oliwce (bo to moja muza, nie tylko zresztą fotograficzna)
Dziękuję za wypowiedź pierwszą. Niestety nie ostatnią.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
wegedzieciak.pl

poniedziałek, 12 stycznia 2009

Dźwięki na dobrą noc



Mam nadzieję, że w lutym przyjedzie do nas Jędrzej (znaczy się osobisty brat Daniela). A jak przyjedzie to, mam nadzieję kolejną, przywiezie garść płyt wydanych w kraju nad Wisłą. Między innymi album pana Michała Jacaszka „Treny” przywiezie. Oto co piszą o tym albumie na stronie Jacaszka: Projekt który łączy elektronikę z brzmieniami klasycznymi . Klasyczne instrumenty, wokalowe improwizacje, poddane zostały rozmaitym elektronicznym zabiegom. Efektem jest charakterystyczne nieco zabrudzone, spatynowane brzmienie lo-fi, zestawione potem z surowymi partiami skrzypiec wiolonczeli i wokalu. „Sięgnąłem po brzmienia harfy, fortepianu, orkiestry smyczkowej. Zebrane próbki dość mozolnie obrabiałem elektronicznie, budując wstępnie harmonie i frazy. Stefan Wesołowski rozwinął moje aranże, wzbogacił je harmonicznie, komponując a następnie nagrywając partie skrzypiec i wiolonczeli ( na wiolonczeli Ania Śmiszek-Wesołowska). Maja wzbogaciła muzykę pięknymi sopranowymi improwizacjami, posługując się czasem chorałową manierą”.
A tak właśnie grają. Smacznego!

Brak komentarzy: